Kiedyś były goździki i rajstopy. Dzisiaj zresztą też są, bo takie relikty z przeszłości wracają do łask (powiedziałam ja, która spędziła czwartkowy wieczór na graniu w PRL i Pan tu nie stał). Organizowane są przeróżnego rodzaju konferencje, wykłady, spotkania, targi, poruszające ważne i ważniejsze sprawy, dające okazję do nauki i do rozrywki. Do wyboru, do koloru. Bardzo cenię sobie takie akcje, sama ostatnio rozpowszechniam petycję #upforschool (tutaj), zwalczającą bariery w edukacji dla milionów dziewczynek na całym świecie. Mam jednak poczucie, że gdzieś w tym ogromie możliwości zapominamy o tym, co w tym dniu jest najważniejsze.
A co jest najważniejsze w Dniu Kobiet? Ty sama!
Dlatego mam dla Ciebie propozycję prezentu, który sama sobie możesz zrobić. Prezent darmowy, ale dający niesamowite korzyści.
Udaj się rano do łazienki, spójrz na siebie w lustrze, uśmiechnij się do siebie i powiedz na głos:
Lubię siebie. Jestem wspaniałą kobietą.
Tylko tyle i aż tyle. A następnie idź i celebruj swoją kobiecość tak, jak masz na to ochotę (nawet jeśli Twoim strojem miałaby być piżama, to w końcu też kreacja).
Łatwe, trudne, wartościowe, bzdurne? Daj znać w komentarzu lub napisz do mnie maila o odczuciach i przemyśleniach związanych z wykonaniem tego ćwiczenia.