Nawyki w zdrowym stylu życia

Grudzień umie różne rzeczy. Przez te wszystkie stulecia z pewnością opanował ich robienie do mistrzostwa. W końcu wystarczy 10 tysięcy godzin, żeby stać się w czymś ekspertem, a on miał tych godzin znacznie więcej. Jedną z jego specjalizacji jest wywoływanie w ludziach chęci na chwilę refleksji i robienie podsumowań mijających miesięcy. Swoje triki zastosował też na mnie, czemu z przyjemnością się poddałam. Przez ostatnie dni sporo myślałam nad tym, co się u mnie pozmieniało w obszarze zdrowego stylu życia przez ostatni rok. Z kilku nawyków jestem naprawdę dumna.

Regularne ćwiczenia

To właśnie w grudniu zeszłego roku uświadomiłam sobie, że jeśli chcę regularnie ćwiczyć, to po prostu muszę zacząć to robić, a nie ciągle się do tego przymierzać. Ta zmiana sposobu myślenia zmotywowała mnie między innymi do ukończenia całego programu P90X3. Kombinowałam z ćwiczeniami o różnych porach dnia i najbardziej odpowiada mi ćwiczenie rano. Odkładanie ich na wieczór najczęściej skutkuje tym, że wykonanie treningu gdzieś tam się rozmywa, więc staram się tego nie robić. Jeśli chodzi o ćwiczenia w domu to przeznaczam na nie ok. 20-30 minut, najczęściej jest to joga lub połączenie ćwiczeń siłowych z cardio. Jeśli Was to interesuje, to w najbliższym czasie mogę się podzielić moimi ulubionymi treningami na YouTubie, tylko dajcie znać.

Rozpoczynanie dnia od wody z cytryną

Tak właśnie zaczyna się 99% moich poranków. Czasami jeszcze nie w pełni obudzona, kieruję swoje kroki do kuchni, żeby wycisnąć sok z połowy cytryny, uzupełniam szklankę wodą i pijąc, powoli budzę się do życia. Czasami dodaję miętę, pokrojonego ogórka lub starty imbir. Tak się do tego przyzwyczaiłam, że jeśli nie mam możliwości wypicia wody z cytryną, źle się z tym czuję, mam wrażenie, że mój organizm nie jest wtedy do końca obudzony. Mogłabym powiedzieć, że woda z cytryną jest dla mnie nową kawą.

Zwiększenie ilości warzyw w posiłkach

Za każdym razem, kiedy przygotowuję jakiś posiłek, staram się dodać jedno warzywo więcej. Pisałam o tym sposobie w poście o zwiększaniu ilości warzyw i naprawdę bardzo go lubię. Zwykła kanapka z serem i pomidorem robi się ciekawszą kanapką, kiedy doda się do niej jedno warzywo więcej, np. rzodkiewkę. Kotlety z ziemniakami też od razu robią się ładniejsze i smaczniejsze, kiedy na talerzu widnieją w towarzystwie surówki z marchewki. Mała zmiana, a potrafi zdziałać cuda.

Zmniejszenie ilości mięsa w diecie

Chęć na ograniczenie mięsa po prostu się we mnie pojawiła. Kuchnia roślinna jest tak ciekawa, że jakoś bardziej zaczęło mnie ciągnąć do eksperymentowania w tym kierunku. Dzięki temu zaczęłam częściej sięgać po kasze, strączki, większą ilość różnorodnych warzyw. Nie zrezygnowałam zupełnie z jedzenia mięsa, bo od czasu do czasu lubię zjeść średnio wysmażonego hamburgera albo zrobić mój popisowy chicken pie z wiśniami (który w wersji z kotletami sojowymi smakuje beznadziejnie).

Przygotowywanie domowych wersji sklepowych produktów

Czytanie etykiet spowodowało, że dużą ilość produktów przestałam kupować. Przygotowując je w domu, mam pewność, że nie ma tam niepotrzebnej chemii, a poza tym daje mi możliwość dopasowania smaków do moich preferencji. Większość rzeczy robię od razu na zapas i przechowuję w słoikach (np. granolę) lub mrożę (np. kostkę rosołową). Kiedy widzę, że coś się kończy, kupuję świeże produkty i robię nowe zapasy. Wiele takich domowych przetworów świetnie nadaje się też na prezenty. W końcu najlepsze prezenty to prezenty, które można zjeść i które są zrobione z miłością.

Wprowadzanie zmian w moich nawykach żywieniowych to dla mnie duża przyjemność i fajna przygoda (i idzie mi to zdecydowanie lepiej niż zmiana nawyków dotyczących np. mojej produktywności). Pochwalcie się jakie nawyki dotyczące zdrowego stylu życia udało Wam się wypracować w tym roku. Może zainspirujecie mnie do kolejnych wyzwań.

Podobne wpisy

12 thoughts on “5 nawyków, które wypracowałam przez ostatni rok”

  1. Gdy patrzę na ten rok, to widzę trzy najbardziej istotne zmiany na plus. Po pierwsze dużo więcej kaszy jaglanej w jadłospisie. Po drugie mniejsze porcje posiłków. A po trzecie przyprawy, mnóstwo zdrowych przypraw, takich jak imbir, kurkuma, kolendra, pieprz cayenne czy pietruszka.
    Dodałabym jeszcze regularne ćwiczenia ale to dopiero od kilku tygodni, więc uczciwe mówiąc nie wiem czy tak mi zostanie na stałe 🙂

    1. Ja właśnie zaczęłam się zaprzyjaźniać z kaszą jaglaną. Trzymam kciuki za to, żeby regularne ćwiczenia pozostały regularne 🙂

  2. Sylwia, pięknie się rozwinęłaś w tym roku, mam nadzieję, że ten nadchodzący będzie dla Ciebie jeszcze bardziej owocny! Ponoć 2016 został ogłoszony rokiem warzyw strączkowych, więc będziesz mogła uskuteczniać swoją miłość do nich.
    Ja cieszę się, że włączyłam do swojego harmonogramu dnia czas na odpoczynek, do tej pory zawsze mi tego brakowało 🙂

  3. Gratuluję wprowadzenia tylu zmian! Trzymam kciuki za ćwiczenia!
    Z Twojej listy chyba jedyne co praktykuję, to woda tuż po obudzeniu.

  4. Gratuluje wszystkich nawykow. Wszystkie sa bardzo istotne dla zdrowego zycia ;)) Ja musze nad cwiczeniami popracowac. Leniuszek czesto mnie dopada w tej dziedzinie

  5. W sumie zaszły u mnie podobne zmiany jeśli chodzi o żywienie 🙂 Też przyzwyczaiłam się do wody z cytryną, a mięso jem już praktycznie tylko sporadycznie na mieście lub u rodziców. Zupełnie przestałam kupować przetworzoną żywność, robię swoje odpowiedniki, od ponad roku nie jadłam żadnych fastfoodów ani sklepowych słodyczy. I też zdaje mi się to prostsze niż nawyki dotyczące produktywności, oj tak, zdecydowanie 🙂

Comments are closed.