Jedzenie jest modne cały sezon

Za jedną z większych życiowych przyjemności uważam jedzenie pierwszych truskawek. Co roku czekam, aż truskawki będą wyglądały już na tyle ładnie, żeby TA pierwsza truskawka była najlepszą, najsłodszą, najbardziej aromatyczną. A później można się nimi objadać w różnych wariacjach (pomysły na truskawkowe przepisy już w sobotę). Ich magia polega na ich ulotności, na tym, że są tylko kilka tygodni, a później trzeba znowu czekać cały rok, aby móc rozkoszować się ich smakiem. Żyjemy w takich czasach, że zjedzenie truskawki w grudniu nie jest żadnym wyzwaniem, wystarczy pójść do pierwszego lepszego supermarketu. Tylko po co? Przecież nie o to chodzi. Natura dobrze wiedziała co robi, kiedy wymyśliła SEZONOWOŚĆ.

I to właśnie dlatego najlepsze truskawki w życiu jadłam w Polsce, zaszczyt najlepszych pomidorów dzielę pomiędzy Polskę a Kubę, najlepsze mango i awokado jadłam w Indonezji. Sezonowość właśnie na tym polega, że najlepsze, najsmaczniejsze, ale też najbardziej pełnowartościowe produkty to te, które rosną w pobliżu i są spożywane w takiej porze roku, kiedy naturalnie urosły i dojrzały. Nie zapominajmy też o ważnym aspekcie ekonomicznym, takie owoce i warzywa są po prostu wtedy tańsze.

Na stronie Tradycyjnych produktów można się zapoznać z kalendarzem sezonowości (który wklejam też poniżej). Dostępna jest wersja online z możliwością podglądu wybranego miesiącu oraz wersja pdf (np. do ściągnięcia, wydrukowania i przyklejenia na lodówkę).

Nie namawiam do zupełnego zrezygnowania z produktów importowanych, bo sama nie wyobrażam sobie braku awokado w moim menu. Jednak niech to będzie dodatek do naszych rodzimych, pysznych, aromatycznych produktów. Mamy szczęście żyć w takim kraju, gdzie wybór jest naprawdę przeogromny. Nauczmy się z tego korzystać.

Kupujecie sezonowo? Macie swoje ulubione bazarki?