Po co psychodietetyka

W ramach czwartkowego wywiadu postanowiłam podpytać Hanię Ciupę, z którą połączyło mnie studiowanie psychodietetyki, picie wina i wrodzona złośliwość, o to, jak ona rozumie psychodietetykę.

Czym dla Ciebie jest psychodietetyka?

Pasją. Z racji moich osobistych doświadczeń jest też istotnym aspektem codzienności, ponieważ sama zmieniłam styl życia.

Jak psychodietetyka pomogła Ci w tej zmianie?

Pokazała co robię źlę. Otworzyła szereg różnych dróg, dała mi dużo wskazówek, pokazała, że zmiana stylu życia nia polega tylko na ograniczeniach.

Jakbyś miała wymienić 3 najważniejsze wskazówki, to jak by one brzmiały?

Po pierwsze realne, niewygórowane cele. Po drugie, świadomość siebie i ograniczeń. Po trzecie, szukanie przyjemności.

Co było najtrudniejsze w procesie zmiany?

Uporządkowanie życia i planowanie, ale to tylko na starcie. Trzeba zastanowić się co chce się zmienić i jak to zrobić. Z początku wydaje się to bardzo trudne, ale kiedy poświęcimy temu trochę czasu i wszystko spokojnie rozplanujemy, okazuje się, że droga do zmiany nie musi być długa i trudna.

Co poradziłabyś osobom, które są na początku drogi do zmiany nawyków żywieniowych?

Po pierwsze, żeby nie zmieniały wszystkiego od razu. Żeby zastanowiły się nad tym, co jest dla nich najważniejsze i jak mogą to osiągnąć w sposób zgodny ze sobą. Żeby nie stawiały sobie nadmiernych ograniczeń i potraktowały proces zmiany jako coś przyjemnego, a nie kolejną restrykcyjną dietę. Czasem jest jednak tak, że czujemy się zagubieni i wydaje nam się, że stoimy w martwym punkcie i taka zmiana jest nie dla nas. Wtedy warto zwrócić się po pomoc do psychodietetyka, który pomoże wyznaczyć realne cele i będzie wspierał w zmianie. (oczywiście polecamy siebie – klik, przypis redakcji)

Co jest dla Ciebie najprzyjemniejszym momentem w pracy z klientem?

Jest to moment, kiedy klient zaczyna widzieć w sobie zasoby do tego, aby coś zmienić i osiąga pierwsze, nawet bardzo małe sukcesy. Ważne jest, aby motywacja pochodziła z wewnątrz nas samych. Kiedy widzimy, że nasze działania potrafią coś zmienić, mamy więcej siły do tego, aby utrzymać nowy, prozdrowotny styl życia.

Co osoba, która chce wprowadzić zmiany, może zrobić już dzisiaj?

Zjeść pełnowartościowe śniadanie. Nie wymaga to dużo pracy, wystarczy trochę świadomości i racjonalne zakupy. Nie bez powodu mówi się, że śniadanie jest najważniejszym posiłkiem w ciągu dnia, również w psychodietetyce jest to jedna z zasad, bez której sukces nie będzie możliwy. Warto pamiętać żeby przed wyjściem z domu zjeść pełnowartościowe śniadanie, które da nam energię na cały dzień. Jak mówią badania, jest to jeden z czynników, który pomaga w utrzymaniu masy ciała na optymalnym poziomie.

Dziękuję za rozmowę.

Jeśli macie jakiekolwiek pytania związane z obszarem psychodietetyki, piszcie śmiało.

Podobne wpisy

5 thoughts on “Wywiady Czwartkowe: Po co komu psychodietetyka?”

  1. Bardzo mnie interesuję psychodietetyka. Powiedz mi, czy skończyłaś taki kierunek studiów, czy zrobiłaś kurs? No i czy od razu zaczęłaś od psychodietetyki, czy wcześniej zajęłaś się samą dietetyką i żywieniem człowieka? Planuję rozwinąć się w tym temacie 🙂

    1. Skończyłam psychologię i później podyplomowo psychodietetykę na SWPS. Później zrobiłam jeszcze studia podyplomowe z dietetyki w Lublinie, ale wiele się tam niestety nie nauczyłam, wiec teraz o tym nawet nie wspominam. Pracuję bardziej coachingowo, więc na chwilę obecną wystarczą mi podstawowe wiadomości z zakresu żywienia i w razie czego odsyłam do specjalistów.

      1. Czyli jeszcze inaczej niż myślałam 🙂 Myślisz, że kurs psychodietetyki powinnam jednak poprzedzić kursem z zakresu żywienia? Mam podstawową wiedzę, na studiach sporo było zajęć, które gdzieś obracały się w tej tematyce: biochemia, fizjologia. Poza tym jestem sportowcem i trochę siedzę w temacie interesując się tym.

        1. Nie wydaje mi się, żeby było to potrzebne, szczególnie, że już jakąś wiedzę masz. Wszystko zależy od tego co chcesz z tą psychodietetyką robić. U nas na roku była 1/3 dietetyków, 1/3 psychologów i 1/3 to była mieszanka różnych zawodów i każdy miał na to inny pomysł. Dla niektórych to była lepsza praca z pacjentem, inni przyszli tylko dla siebie, ja myślałam o szkoleniach ze zdrowego stylu życia, które teraz uzupełniam coachingiem.

Comments are closed.